Columbine Polska Wiki


Dylan Bennet Klebold (ur. 11 września 1981 w Lakewood, zm. 20 kwietnia 1999 w Columbine High School) – amerykański masowy morderca, jeden ze sprawców masakry w Columbine High School. W dniu 20 kwietnia 1999 roku, wraz ze swoim przyjacielem Ericiem Harrisem, zamordowali w Columbine High School łącznie 13 osób. Dylan zastrzelił 5 z 13 osób. Sprawcy popełnili samobójstwo, zanim do budynku szkoły wkroczyła policja. Motywy sprawców pozostają nieustalone; w przypadku Dylana, jako jego główne motywy, wymieniane są: zemsta za prześladowanie w szkole, depresja, zawód miłosny i zaburzenia psychotyczne.

Życiorys[]

Dylan Klebold urodził się 11 września 1981 roku w miasteczku Lakewood w stanie Kolorado. Matka Susan Klebold (z domu Yassenoff) zajmowała się niepełnosprawnymi, a ojciec Thomas Klebold był geofizykiem. Dylan miał o 3 lata starszego brata Byrona. Jego rodzina miała żydowsko-rosyjskie korzenie.

W pierwszej klasie szkoły podstawowej Dylan zaprzyjaźnił się z Brooksem Brownem, który wspominał później Dylana jako nieśmiałego dzieciaka. Z kolei Randy Brown, ojciec Brooksa, stwierdził, że Dylan był najsłodszym dzieckiem, jakie mogłeś zobaczyć w życiu. Judy Brown, matka Brooksa, powiedziała o nim natomiast, że Dylan był wrażliwym, troskliwym dzieckiem, które przejmowało się tym, co myślą inni, być może nawet za bardzo, zważywszy na jego własne dobro. W trzeciej klasie szkoły podstawowej Dylan został przyjęty do programu CHIPS (Challenging High Intellectual Potential Student), przeznaczonemu dla wyjątkowo uzdolnionych dzieci. Według relacji kolegi Dylana, Brooksa Browna, który również został przyjęty do programu, w szkole, podczas realizowania programu, po raz pierwszy zetknęli się ze zjawiskiem zastraszania szkolnego.

Jesienią 1993 roku Dylan i Brooks rozpoczęli naukę w Ken Caryl Middle School, jednak oddalili się od siebie i prawie wcale się nie widywali. W tej szkole, w siódmej lub ósmej klasie, Dylan poznał Erica Harrisa.

W 1995 roku Dylan rozpoczął naukę w Columbine High School. Aktywnie uczestniczył w organizowaniu szkolnych przedstawień, był odpowiedzialny zwłaszcza za oświetlenie i nagłaśnianie. Pomagał również przy zarządzaniu szkolnym serwerem. Często grał w Fantasy Baseball. Na krótko przed zamachem miał rozmawiać z kolegami z drużyny o rozgrywkach zaplanowanych na koniec kwietnia 1999 roku, nie dając po sobie poznać, że ma na ten czas zupełnie inne plany.

Znajomi Dylana zeznali, że wielokrotnie widzieli, jak inni uczniowie dokuczają w szkole Ericowi Harrisowi. Dylanowi dokuczali również, ale o wiele rzadziej. Według nich było to spowodowane tym, że Dylan był wyższy niż Eric i dlatego nieznajomi nie chcieli z nim zadzierać. Jednakże jest znana sytuacja, w której Eric wraz z Dylanem zostali obrzuceni tamponami z ketchupem, a osoby odpowiedzialne za to, zaczęły biegać wkoło i wyzywać ich od pedałów.

Devon Adams, bliska znajoma Dylana, opisała go jako osobę pozytywną i uśmiechniętą, lubiącą żartować. Jednakże pamiętnik, którego pisanie Dylan rozpoczął w marcu 1997 roku, ukazuje zupełnie inne jego oblicze - Dylan cierpiał z powodu niespełnionej lub urojonej miłości, okaleczał się, miał ciągłe myśli samobójcze. Devon co najmniej raz została zaczepiona na korytarzu przez szkolnego sportowca (tzw. jocks, pol. osiłki), który, komentując jej znajomość z Dylanem, powiedział Dlaczego gadasz z tym pedałem?

Rodzice Dylana określili go jako chłopca skrajnie nieśmiałego, któremu brakuje pewności siebie i który łatwo ulega wpływom. Szczególnie miał ulegać wpływom Erica Harrisa. Wiele źródeł podaje jednak, że czasami było wręcz na odwrót - jeśli coś podobało się Dylanowi, to automatycznie zaczynało podobać się również Ericowi. Dylan nie wyjawiał według nich jakichkolwiek skłonności do przemocy. Jego przyjaciółka Devon Adams powiedziała, że Dylan nigdy nie chciał nikomu w niczym przeszkadzać. Jednakże Dylan w rzeczywistości wyjawiał pewne agresywne zachowania, był również także zawieszany w szkole m.in. za wykradnięcie kodów do szkolnych szafek w celu umieszczenia w jednej z nich notki z pogróżkami. W tej akcji uczestniczyli również Eric, Zach Heckler i Devon Adams. Innym razem Dylan próbował wyryć na szafce jednego z uczniów jakiś napis przy pomocy spinacza, za co także został zawieszony. Kiedy musiał się tłumaczyć z tego co zrobił, głośno wyrażał pogardę dla szkolnego systemu, nie szczędząc przekleństw. Nie mógł pogodzić się z tym, że uczniom takim jak on cały czas obrywa się za takie rzeczy i że spotkała go za to taka kara jak zawieszenie, podczas gdy szkolnym sportowcom wszystko uchodziło na sucho.

Pod koniec 1997 roku Dylan został zatrudniony w Blackjack Pizza. W tym samym lokalu nieco wcześniej zaczął pracować także Eric. Właściciel pizzerii zeznał, że chłopcy często podpalali z aerozolem albo kupowali suchy lód i robili z niego materiały wybuchowe, które detonowali za budynkiem lokalu.

Dylan, wraz z Ericiem, dokonywali nocnych aktów wandalizmu, tzw. Rebel missions, wobec osób, z którymi byli zwaśnieni. Zaklejali zamki w drzwiach, obrzucali budynki jajkami, malowali sprayem po trawnikach, odpalali petardy i strzelali z wiatrówek. Początkowo w tych akcjach udział brał także Zach Heckler.

W dniu 30 stycznia 1998 roku Dylan i Eric zostali aresztowani za włamanie do furgonetki i próbę kradzieży z niej sprzętu elektronicznego. Zostali skierowani do programu juvenile diversion, w wyniku którego ukończenia mieli poprawić swoje zachowanie. Chłopcy ukończyli program dwa miesiące przed czasem ze względu na dobre sprawowanie. Jego matka Susan Klebold napisała w formularzu wypełnianym na potrzeby programu o Dylanie, że jest introwertykiem, często się złości i jest ponury, zdarza mu się nie szanować innych.

We wrześniu 1998 roku Dylan napisał wypracowanie zatytułowane Umysł i motywy Charlesa Mansona.

W grudniu 1998 roku Dylan i Eric nakręcili, w ramach szkolnego projektu, film Hitmen for Hire (pol. Zabójcy do wynajęcia). Używają w nim sztucznej broni i noszą długie czarne płaszcze.

Kilka tygodni przed masakrą Dylan stworzył pełne graficznych opisów przemocy opowiadanie o mężczyźnie w długim czarnym płaszczu, który morduje popularnych nastolatków. Ta praca tak zszokowała nauczycielkę, że zdecydowała się powiadomić o tym rodziców Dylana. Dylan stwierdził jednak, że to tylko historyjka.

Na przełomie marca i kwietnia 1999 roku Eric i Dylan zaczęli nagrywać Taśmy piwniczne (ang. Basement Tapes).

W dniu 17 kwietnia 1999 roku, trzy dni przed zamachem, Dylan wybrał się z przyjaciółką Robyn Anderson na Prom. Robyn powiedziała później, że Dylan był cichy, lubił być sam i grać na komputerze; mądry, ale niewysilający się zanadto. Nate Dykeman, bliski znajomy Dylana, powiedział w wywiadzie dla mediów, że wszystko szło perfekcyjnie - Dylan zachowywał się zupełnie normalnie, opowiadał o planach na najbliższą przyszłość, czyli o pójściu na Uniwersytet Arizony, gdzie chciał kształcić się na informatyka i miał już tam nawet wykupione miejsce w akademiku.

Po dokonaniu masakry Dylan popełnił samobójstwo, strzelając sobie w lewą skroń z pistoletu Intratec TEC-DC9. Wraz z nim zastrzelił się również Eric Harris.

Rodzice Dylana stwierdzili, że nie mieli pojęcia o tym, jak bardzo zagubiony i nieszczęśliwy był ich syn, lecz z perspektywy czasu przyznali, że pewnych rzeczy nie potraktowali wystarczająco poważnie.

W dniu 15 kwietnia 2000 roku, prawie rok po masakrze, rodzice Dylana napisali list otwarty: Niespełna rok minął od tragedii, która na zawsze zmieniła społeczność Columbine. Dzień, który zaczął się niewinnie, zakończył się katastrofą. Proces leczenia ran posuwa się powoli, wszyscy staramy się poradzić sobie nie tylko z naszą własną desperacją, ale też z rozproszeniem i zakłóceniami spowodowanymi uwagą świata skierowaną na nas. Nie istnieją słowa, które mogłyby wyrazić, jak bardzo jest nam przykro z powodu bólu, który działania naszego syna sprowadziły na społeczność Columbine. Ból innych zwiększa nasz ból, gdy usiłujemy żyć pozbawieni syna, którego miłowaliśmy. W rzeczywistości tragedii Columbine i jej następstw, tak jak reszta świata, poszukujemy odpowiedzi na pytanie jak to mogło się stać. Jesteśmy przekonani, że jedynym sposobem na to, by naprawdę uszanować wszystkie ofiary tej i podobnych tragedii, jest poruszać się wyraźnie i metodycznie w kierunku zrozumienia, dlaczego takie tragedie się dzieją, abyśmy byli w stanie zapobiec temu szaleństwu w przyszłości. Naszą intencją jest praca w tym kierunku aż do końca, z wiarą, iż odpowiedzi są prawdopodobnie na wyciągnięcie ręki, jednak nie będą one proste. Przewidujemy czas, w którym okoliczności pozwolą nam dołączyć do tych, którzy dzielą z nami pragnienie zrozumienia. Tymczasem, ponownie chcielibyśmy wyrazić nasze głębokie kondolencje dla tych, których życia zostały tak tragicznie zmienione. Oczekujemy dnia, kiedy cały nasz ból będzie zastąpiony przez pokój i akceptację. Na końcu pragniemy podziękować tym, którzy przesłali do nas uprzejme słowa, modlitwy i okazy wsparcia dla naszej rodziny. Cały czas zaskakują nas i dodają otuchy gesty zrozumienia i współczucia nam okazywane. To wsparcie daje świadomość naszych słabości, a zarazem inspiruje, i mamy naprawdę ogromny dług wobec tych, którzy je zaoferowali.

Masakra[]

W dniu 20 kwietnia 1999 roku Dylan Klebold i Eric Harris weszli na teren Columbine High School i strzelając z broni palnej zamordowali 13 osób, 24 ranili, a na koniec popełnili samobójstwo. Dylan podczas ataku zabił pięć osób: Kyle'a Valesqueza, Matthew Kechtera, Lauren Townsend, Johna Tomlina i Coreya DePootera, ponadto na samym początku oddał śmiertelny strzał do Daniela Rohrbougha, ale śledztwo wykazało, że to pierwsza rana postrzałowa, zadana przez Erica, doprowadziła do jego śmierci. Podczas ataku używał strzelby Stevens 311D i pistoletu Intratec TEC-DC9, z którego również popełnił samobójstwo.

Motywy[]

Motywy Dylana Klebolda i Erica Harrisa pozostają nieustalone.

Masakra była najprawdopodobniej zemstą na społeczności szkolnej za zastraszanie i odrzucenie. Dylan w szkole głośno i otwarcie wyrażał swoje niezadowolenie przed nauczycielami z powodu traktowania uczniów takich jak on, o innych zainteresowaniach, przez szkolny system i przez szkolnych sportowców. W przeciwieństwie do Erica, Dylan czasami uczestniczył w bójkach.

Niektórzy przyczyn masakry upatrywali się również w przesadnej fascynacji sprawców grami-strzelankami, filmem Natural Born Killers i bronią palną. Dylan szczególnie miał fascynować się filmem Natural Born Killers. Potwierdziła to również jego matka w udzielonym wywiadzie, mówiąc, że gustował również w innych filmach, które były wyjątkowo krwawe. Kleboldowi i Harrisowi początkowo błędnie zarzucano m.in. fascynację muzyką Marilyna Mansona, dopiero potem okazało się, że była to nieprawdziwa informacja i chłopcy nie lubili jakoś specjalnie jego utworów, jednakże taka narracja wciąż była żywa. Dylan miał w swoim pokoju plakat Marilyna Mansona, ale kiedy matka zapytała się go o niego, stwierdził, że podoba mu się jedynie muzyka i nie wsłuchuje się w teksty.

Już krótko po masakrze same władze zaczęły podawać, że sprawcy fascynowali się faszyzmem, ale równocześnie zastrzegały, że nie znają motywu. Dylan, podobnie jak Eric, również fascynował się tematyką nazizmu, a także Charlesem Mansonem, amerykańskim przestępcą znanym z założenia sekty Rodzina, posługującą się symboliką nazistów, która makabrycznie zamordowała w 1969 roku Sharon Tate, żonę Romana Polańskiego - Dylan napisał o Mansonie wypracowanie. Równocześnie Dylan czasami pojawiał się w szkole z przypinką z herbem Związku Radzieckiego, historycznego państwa komunistycznego, nosił ją również na jednym z butów bojowych w trakcie masakry; komunizm jest ideologią, która była wroga nazizmowi, ale nie jest jasne czy ta przypinka była w jakikolwiek sposób manifestacją poglądów, Dylan zapytany raz o nią, stwierdził, że nosi ją, żeby ludzie mieli o czym mówić.

Dylan najprawdopodobniej cierpiał na zaburzenia psychotyczne. W przeciwieństwie do innych strzelców szkolnych o tym samym profilu psychologicznym, którzy wcześniej przed Columbine dokonywali mniej krwawych ataków na szkoły w USA, Dylan nie był jednak aż tak rażąco psychotyczny, jak niektórzy z nich. Psycholog Peter Langman, znany z badania spraw strzelanin szkolnych, wymienił parę sytuacji, w których Dylan wyjawiał irracjonalne zachowania charakterystyczne dla osób z psychozą lub schizofrenią.

Osobowość[]

Klebold był osobą nieśmiałą, ale kiedy otwierał się na innych potrafił być zabawny i przyjacielski. Miał wielu przyjaciół, zarówno płci męskiej i żeńskiej. Kiedy jednak przytrafiały mu się przykre sytuacje, np. zawód miłosny, posiadał urojenia spisku z ich strony i ze strony całego społeczeństwa. Dylan nie wyrażał tych przekonań jednak na głos, a zachowywał je dla siebie i przykładowo zapisywał myśli w pamiętniku. Wobec nauczycieli i systemu szkolnego był nastawiony niechętnie, a nawet agresywnie, czasem okazywał brak szacunku wobec nauczycieli w Columbine High School. Pomimo, że był prześladowany rzadziej niż Harris to mocniej niż on wyrażał niechęć do osiłków w szkole. Wbrew częstemu przedstawianiu Klebolda w roli zmanipulowanego przez Harrisa naśladowcy z depresją, wiele wskazuje na to, że to właśnie Dylan jako pierwszy wpadł na pomysł przeprowadzenia ataku na szkołę, a nie Harris; Klebold pisał o takiej chęci już na przełomie 1997 i 1998 roku.

Klebold miał obsesję na punkcie znalezienia prawdziwej miłości, którą nazywał halcyon girl, a wiele jego romantycznych opisów zawodu miłosnego i zmęczenia życiem zakrawało na psychotyczną depresję. Klebold posiadał też charakterystyczne fetysze i upodobania seksualne jak BDSM i fetysz stóp u kobiet.

Pamiętnik Dylana[]

Poniżej niektóre wpisy z pamiętnika Dylana Klebolda

Wpis z 31 marca 1997:

Fakt: ludzie są tacy nieświadomi… Cóż, najwyraźniej niewiedza jest błogosławieństwem, to tłumaczyłoby moją depresję – Dylan

Wpis z 23 lipca 1997:

My thoutz sh*t

Thoutz

Joł… Co jeeeee… Heheheheh… Wiecie, co jest dziwne? Wszyscy znają wszystkich. Przysięgam – to jest tak, jakbym był wyrzutkiem, a wszyscy przeciwko mnie spiskują… Obczajcie to, nie jest to dobre, ale czuję potrzebę pisania, więc jest…

Wewnątrz znanych ograniczeń czasu… Wewnątrz zrodzonych w umyśle granic kosmosu… Przeciętny człowiek uważa to za oprawę egzystencji… Jednakowoż cichy kontemplator, wyrzutek, wierzący, pomaga człowiekowi w kłopocie. „Nie myśl o 2 wymiarach”, mówi kontemplator, „ale o 3, twój świat składa się z 3 wymiarów, tak jak i mój. Kiedy eksplorujesz bezpośrednie fizyczne ograniczenia twojego ciała, widzisz swoje 3 wymiary – D, W i S, ale ja, który jestem na wszystko bardziej otwarty mentalnie, widzę moje 3 wymiary. Mój zakres myśli – Czas, Kosmos i MYŚL. Myśl jest najpotężniejszą rzeczą, jaka istnieje – w niej może być stworzone cokolwiek możliwego do wyobrażenia, cokolwiek i wszystko jest możliwe, nawet w twoim fizycznym świecie”. Po tym tak zwanym „wykładzie” człowiek czuje się zagubiony, pusty, nieświadomy. To są najlepsze emocje dla kontemplatora. Zasadnicza różnica polega na tym, że prawdziwy kontemplator będzie eksplorował te emocje i to, co je spowodowało. Coś innego… Sen.

Kilometry niekończącej się trawy jak pszenica. Farma, blask słońca, uczucie szczęścia, absolutnie nic nie jest nie tak, nic nigdy nie jest nie tak, o 180° inaczej, niż w normalnym życiu. Żadnej świadomości, po prostu czysta błogość, niewyjaśniona błogość, jedynym wyzwaniem jest brak wyzwania, a zaraz potem… Nadciąga świadomość, ten świat to największa kara: życie.

Hipnoza – to niebo – z jedną ogromną chmurą i czymś w rodzaju chmurzanego krzesła – Słońce znajduje się u jego szczytu… W pozycji 10:00. Poniżej czasami widzę mgłę i zieloność (wielką zieloność). Jakby miasto, ale nic nie słychać. Odpoczywam na tym krześle – jak na leżaku – i mówię… Do czego? Nie wiem, to po prostu tu jest, mam wrażenie, że go znam, nawet jeśli nie znam go świadomie… I rozmawiamy, jakbyśmy byli jedną osobą – jakby on był moją duszą…

Wieczny kontrast…

Ciemność. Światło. Bóg. Lucyfer. Niebo. Piekło. DOBRY. ZŁY. Tak, wiecznie trwający kontrast. Odkąd istnieje egzystencja, trwa „walka” między dobrem a złem. Oczywiście, że ona nigdy się nie kończy. Dobre rzeczy zmieniają się w złe, złe rzeczy zmieniają się w dobre, „ludzie” żyjący na Ziemi postrzegają to jako walkę, którą mogą wygrać. HA, je*ane matoły. Jeśli spojrzeliby na historię, rozumieliby, co się dzieje. Myślę za dużo, rozumiem, jestem BOGIEM w porównaniu do niektórych niezdolnych do istnienia bezmózgich zombie. Mimo to, ich poczynania mnie interesują, tak jak dziecko interesuje się nową zabawką. Następny kontrast, tak naprawdę bardziej paradoks, kiedy ci zaawansowani odkrywają jeszcze nierozwinięte światy, podczas gdy niektóre matoły stają się ich mieszkańcami – lecz dla każdej zasady istnieje wyjątek, i tu mamy DUŻY wyjątek – większość matołów nigdy się nie zmienia – nigdy nie postanowią żyć w samopoczuciu wszystkości!

Do zoba

Wpis z 5 września 1997:

Czas zmian

<<-VoDkA->>’s Thoughts

The [cenzura] Situation

W chwili obecnej nie jest dobrze (nie to, że kiedykolwiek jest)… W każdym razie… Mój najlepszy przyjaciel od zawsze: przyjaciel, który dzielił się ze mną, eksperymentował ze mną, śmiał się ze mną, ryzykował ze mną i doceniał mnie bardziej, niż jakikolwiek inny przyjaciel, został wyświęcony… Według mnie „przekazany dalej”. Odkąd [cenzura] (chętnie bym ją zabił) go pokochała… To jedyne miejsce, w którym on przebywa: z nią… Gdyby tylko ktokolwiek wiedział, jak jestem smutny… Byliśmy ZESPOŁEM. Kiedy zaczęliśmy się przyjaźnić, cholera, wtedy wreszcie znalazłem kogoś, kto był taki, jak ja: kto mnie doceniał i dzielił wspólne zainteresowania. Od 7 klasy czułem się samotny… Kiedy pojawił się [cenzura], wreszcie czułem szczęście (czasami)… Paliliśmy cygara, piliśmy, sabotowaliśmy domy, WSZYSTKIE nasze pierwsze razy, a teraz, kiedy on „odszedł”, czuję się taki samotny, pozbawiony przyjaciela. Cóż, może jeszcze wróci -> mam nadzieję. To na tyle… W tym temacie. Może nigdy już tego nie zobaczę…


Moja pierwsza Miłość???

OCH mój Boże… Jestem prawie pewien, że się zakochałem… W [cenzura]. Hehehe… Co za dziwne imię, jak moje… Wszystko, co związane z nią, kocham. Począwszy od jej dobrego ciała, do jej niemal idealnej twarzy, jej uroku, jej dowcipu, filuterii, i tego, że NIE jest popularna, jej przyjaciół (których znam) – kilku – po prostu mam nadzieję, że ona lubi mnie tak jak ja K♥CHAM  ją. Myślę o niej w każdej sekundzie każdego dnia, chcę być z nią, wyobrażam sobie jak robimy różne rzeczy razem, dźwięk jej śmiechu, wyobrażam sobie jej twarz, kocham ją. Jeśli istnieją bratnie dusze, to myślę, że znalazłem swoją. Mam nadzieję, że lubi techno… :)

[Cenzura], kocham Cię,

Dylan

Wpis z 14 października 1997:

Life, Sux

My thoughts

Oooch Boże, tak bardzo chcę umrzeć… Czuję się smutny, zdewastowany, samotny, nie do odratowania… Nie fair, NIE FAIR!!!! Chciałem szczęścia!! Nigdy go nie dostałem… Podsumujmy moje życie… Najbardziej żałosną egzystencję wszechczasów… Mój najlepszy przyjaciel olał mnie na dobre, zagubiony w swoich zmianach na lepsze, traktujący swoją miłość jak coś, co mu się należy… Ja tego nigdy nie zaznałem… Nie byłem nawet blisko… [Cenzura] patrzą na mnie jak na kogoś obcego… Pomogłem im w życiu, a oni zostawili mnie w otchłani cierpienia, podczas gdy ja podnosiłem ich na duchu. Ta, o której myślałem, że jest moja prawdziwą miłością, [cenzura], nie jest nią. Tylko szkielet tego, czego najbardziej pragnę… Zostałem ograny najpodlejszym trikiem – udawaną miłością. Tak naprawdę ja ch*j ją obchodzę… Ona nawet mnie nie zna… Nie mam szczęścia, ambicji, przyjaciół, nie mam MIŁOŚCI!!! [Cenzura] może załatwi mi tę spluwę, mam nadzieję, chciałbym użyć jej na biednym znajomym SKS… Na imię mu Vodka, Dylan to też jego imię. Co innego mogę zrobić/dać… Przestałem oglądać pornografię. Staram się nie wyżywać na ludziach. Oczywiście przynajmniej jedna z mocy jest przeciwko mnie. [Cenzura]. Zabawne, jak często myślałem o niej przez ostatnie kilka dni. Zmyślałem fałszywe rzeczywistości, w których ona, inni, BYĆ MOŻE lubili mnie, choć trochę… Mój błąd… Zawsze byłem nienawidzony, przez wszystkich i wszystko, po prostu nie byłem tego świadom… Żegnajcie, wszystkie zauroczenia, to tylko szkielety… Obrazy, nie prawda… ALE DLACZEGO? Tak, możesz to przeczytać, dlaczego [nieczytelne]

Mroczny czas, nieskończony smutek, chcę znaleźć miłość.


Niewiedza jest błogosławieństwem

szczęście jest ambicją

rozpacz jest wiedzą

ból jest akceptacją

desperacja jest gniewem

zaprzeczenie jest bezsilnością

męczennictwo jest nadzieją dla innych

wykorzystywanie jest przyczyną męczennictwa

zemsta jest smutkiem

śmierć jest ułaskawieniem

życie jest karą

osiągnięcia innych są męczarniami

wszyscy są tacy sami

ja jestem inny – Dylan

ja to jest bóg, bóg smutku

wygnany do tego wiecznego piekła

ludzie, którym pomogłem, opuszczają mnie'

odmówiono mi tego, czego pragnę

kochać i być szczęśliwym

uczyniono mnie człowiekiem

bez możliwości BYCIA człowiekiem'

najokrutniejsza z wszystkich kar

dla niektórych jestem szaleńcem

to tak wyraźne, a jednak zamglone

wszystko jest połączone, odseparowane

jestem jedynym interpretatorem

wolałbym nie mieć nic, niż być niczym

niektórzy mówią, że pobożność nie jest niczym

człowieczeństwo to coś, za czym tęsknię

po prostu pragnę czegoś, czego nigdy nie będę miał

historia mojej egzystencji – Dylan

Żegnajcie… Przepraszam wszystkich… Po prostu nie mogę już wytrzymać… Te wszystkie myśli… Zbyt wiele… Sprawiają, że moja głowa kręci się w kółko… Muszę mieć szczęście, miłość, spokój. Żegnajcie.


Je*ać to -> Dylan Klebold

ja

Wpis z 3 listopada 1997:

Je*ać wsz.

Thoughtz

Ja. Sorry, że nie pisałem, W CH*J się dzieje w mojej mglistej egzystencji. Ok… W piekle i z powrotem… Byłem po stronie błogich zombie… I nienawidzę tego tak samo, albo i bardziej, jak świadomości. Wróciłem… Smak tego, czego sądziłem, że chcę… Błąd. Więc nadchodzą możliwe dziewczyny [cenzura]. Zrezygnuję z tego gównianego udawania w mgnieniu oka. Chcę PRAWDZIWEJ miłości… Po prostu pragnę czegoś, czego nigdy nie będę miał… Prawda, prawda, nienawidzę wszystkiego. Czemu nie mogę umrzeć… Nie fair. Chcę czystej błogości… Przytulać się z [cenzura], o której myślę, że kocham ją bardziej niż kiedykolwiek… Byłem płytki, myślałem, że mam rację. Kolejna forma spirali zmierzającej w dół… To idzie głębiej i głębiej… Przytulać się z nią, być jednością z nią, kochać; po prostu leżeć. Potrzebuję spluwy. To dziwny wpis… Powinienem czuć się szczęśliwy, ale pewne gów*iane rzeczy mnie zdołowały. Czuję się okropnie. Zagubiona Autostrada najwyraźniej powtarza się… Sama. Chcę się napić. Teraz. Sku*wysynowi [cenzura] się poszczęściło, dostał idealną bratnią duszę, której może zwierzyć się z PIE*DOLONYCH MYŚLI SAMOBÓJCZYCH, a ja zostaję odrzucony za to, że byłem szczery na temat je*anej nienawiści do je*anych jocks. Chyba przez nie tych ludzi, co trzeba… [Cenzura] i [cenzura]… Tak czy inaczej… Oto dwa wiersze…

2: KUR*A

ja

Umrzyj

ja

Świadomość orzeka wyrok cierpienia. Czemu tak jest, że zombie osiągać coś, co ja chcieć (zbyt rozwinięty ja). Oni mogą kochać, czemu ja nie? Prawdziwie istniejący żyje samotnie, zawsze świadom, zawsze nieskończony, zawsze szukający miłości. Opuszczenie to chleb powszedni męczennika. Moje myśli egzystują, ja chcę żyć. Chcę znaleźć pokój w tym wielkim holu i zamieszkać tam z moją miłością na zawsze. Smutek zdaje się nieskończony, szkielet szczęścia daje blask. Ale prawdziwa desperacja przezwycięża to w tym życiu. Jakie to tragiczne dla mojego

PIE*DOLONEGO GÓW*OJADA

NIENAWIDZĘ TEGO GÓW*A je*anego

cholernej śmierci

myśli i niczego

KUR*A

KUR*A

KUR*A!

Żadnych emocji. Nie obchodzi mnie to. Tylko kolejna faza w tym gów*ianym życiu. Samobójstwo…


Dylan Klebold